Przyznaję się: chociaż uwielbiam gry wideo, nigdy nie miałem okazji zapoznać się z serią „Borderlands”. Do jej filmowej adaptacji podchodzę więc z czystą kartą. Nie rażą mnie odstępstwa od oryginału, zmieniony lore lub fakt, że aktorzy są o kilkadziesiąt lat starsi od bohaterów znanych z popularnego cyklu. Mogę skupić się na samym dziele. Och, ja szczęśliwy… No właśnie nie do końca. Bo niezgodność z grami Gearbox Software to chyba najmniejszy problem „Borderlands”.
Fragment pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://film.interia.pl/recenzje/news-borderlands-mialo-byc-wybuchowo-wyszlo-nudno-i-nijako,nId,7757815
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu
