Gdy na ekranie widzisz nazwisko dyrektora artystycznego (Lee Petty’ego) przed nazwą studia (Double Fine), to wiesz, że nie grasz w zwykłą grę. Keeper to ruchomy obraz, psychodeliczne płótno i emocjonalna podróż, która niestety wykłada się, gdy tylko próbuje być grą wideo.
Fragment pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://gry.interia.pl/recenzje/news-keeper-recenzja-dzielo-sztuki-ale-czy-warto-w-nie-zagrac,nId,22436549
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu









