Czy jedna litera może wywołać prawdziwą burzę? Okazuje się, że tak! W branży, w której każda marka walczy o swoją tożsamość i możliwie najlepszą widoczność, konflikt między studiem gier a firmą filmową pokazuje, jak łatwo jedna nazwa może stać się kością niezgody, a w efekcie przedmiotem prawnej batalii. Historia starcia między autorami gry Stellar Blade a firmą filmową Stellarblade LLC z Luizjany przywraca na nowo debatę na temat problematyki ochrony znaków towarowych i rywalizacji na rynku.
Fragment pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://gry.interia.pl/newsy/news-tworcy-stellar-blade-w-sadzie-poszlo-o-nazwe-gry,nId,7823274
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu