Jak przy okazji „The Slow Rush” nie do końca rozumiałem, o co chodzi Kevinowi Parkerowi w jego podróży, która nastąpiła po ze wszech miar genialnym „Currents”, tak teraz… nie rozumiem tego jeszcze bardziej. Bo kiedy słychać, że ma ochotę rzucić się w pełni w wir muzyki klubowej, ten jeszcze się stopuje.
Fragment pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://muzyka.interia.pl/alternatywa/news-tame-impala-deadbeat-geniusz-w-rozkroku,nId,22436452
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu









